Recenzje książek

Premiera na Pacyfiku, autorzy E. i S. Piereslegin



Wydaje się, że o wojnie na Pacyfiku napisano już wszystko. Na polskim rynku wydawniczym asortyment książek poświęconych zmaganiom Aliantów z Cesarstwem Japonii jest raczej ubogi, dla wytrwałych zawsze zostaje zakup książek za granicą, zawsze przyjemniej jednak, jeśli możemy przeczytać coś w rodzimym języku. Każda  więc nowa pozycja poświęcona Wojnie na Pacyfiku wydana w Polsce przyciąga moją uwagę. Dlatego nie może dziwić, że po zobaczeniu książki emanującej ładną okładką przedstawiającą japoński lotniskowiec w mojej głowie od razu pojawiła się myśl - kupuj! Nawet w ciemno! Jednakże, jak wiemy z zawartością bywa różnie. Jak było w tym przypadku?

Przyznam szczerze, że o "Premierze na Pacyfiku" nigdy wcześniej nie słyszałem, tak samo jak o jej autorach. Przed zakupem książki przeszukałem zasoby sieci w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji na jej temat. Obraz jaki ukształtował się w mojej głowie był nieco wymieszany ale zawsze najlepiej sprawdzić empirycznie...

Na samym początku znajdziemy przedmowę wydawcy, krótką informację o autorach, przedmowę autorów oraz wprowadzenie. Dalej jest już właściwa treść książki podzielona niczym w przedstawieniu teatralnym na akty. Każdy z aktów z kolei jest podzielony jakby na mniejsze rozdziały. Może się wydawać że forma książki, bądź co bądź o jednej z najbardziej brutalnych wojen jest nieco szokująca, ba! nawet ryzykowna. Już sam tytuł książki nasuwa skojarzenia z teatrem, sami autorzy nie ukrywają że książka ta to swoisty literacki eksperyment - jak ten eksperyment autorom wyszedł? Nie udzielę już na początku odpowiedzi i utrzymam czytelnika jeszcze chwilę w napięciu.

Książka już od pierwszych stron intryguje czytelnika, wciąga. Sposób w jaki książka została napisana jest naprawdę niecodzienny. Na początku mamy przedstawienie dekoracji - miejsca wydarzeń, oraz stron konfliktu - dalej następuje prolog. Autorzy zamiast od razu rzucić nas w wir akcji, przenoszą czytelnika do przeszłości, a mianowicie wojny japońsko - rosyjskiej. Jesteśmy m.in. świadkami rozmowy jednego z głównych bohaterów książki z legendarnym Admirałem Togo - zwycięzcą spod Cuszimy. Autorzy na wstępie zaznaczyli, że w tym i wielu innych przypadkach treść książki może nie opierać się dokładnie na relacjach historycznych ale na intuicji, wyobrażeniach, nawet domysłach, pewnej wizji. Można pomyśleć, że ma to mało wspólnego z historią i dla wielu może okazać się faktem nie do przyjęcia. Jak się jednak okazuje nie ma to aż tak dużego znaczenia, gdyż pewne elementy świata wykreowane przez autorów na potrzeby książki są niesamowite i już od pierwszych stron dosłownie zostałem pochłonięty. Co jednak czytelnika spotyka później? Już w prologu pojawia się element który będzie towarzyszył nam przez całe dwa tomy książki, niejaka "Fotografia" w której autorzy opisują - najczęściej najważniejsze i "kluczowe" - okręty Marynarki USA i Japonii, których rola w Wojnie na Pacyfiku była nie do przecenienia. To ciekawe rozwiązanie w bardzo udany sposób komponuje się z całością "opowieści".

Pierwszy tom książki podzielony na dwa akty przedstawia okres od Pearl Harbor aż do Bitwy o Midway. Każdy z aktów zakończony jest jakby krótkim podsumowaniem dotychczasowych działań, a w pierwszym tomie widoczna jest też próba krótkiej analizy strategicznej sytuacji dwóch stron konfliktu. Drugi tom książki w kolejnych dwóch aktach opisuje zmagania od Guadalcanal aż do Bitwy na Morzu Filipińskim. Całość zakończona jest tzw. Kurtyną, czyli zwieńczeniem "właściwego" wysiłku autorów. Niestety końcówka książki trochę mnie rozczarowała, gdyż wydarzenia mające miejsce po bitwie w zatoce Leyte aż do dnia kapitulacji Japonii zostały przedstawione niezwykle skrótowo. Na "otarcie łez" autorzy jednak dorzucili nam dwa (!) Epilogi, oraz cztery załączniki, w których m.in. przeprowadzili naukową analizę strategii w Wojnie na Pacyfiku (głównie walki lotniskowców). Element książki niezwykle ciekawy, jednak napisany dosyć trudnym naukowym, czasami nawet hermetycznym językiem, zasadniczo różniącym się od tego, który tworzy główną część książki (chociaż i tam także się pojawia). Na samym końcu drugiego tomu znajdziemy jeszcze skorowidz biograficzny i bibliografię.

Jednak nie to wszystko jest największą wartością książki. "Premiera na Pacyfiku" jest niezwykła przede wszystkim przez język w jakim została napisana. Porywa niczym powieść, napisana powiedziałbym, że z rozmachem, autorzy bowiem nie stronią od wysublimowanego języka. Ale nawet ten element nie stanowi o wielkości tej książki. Najbardziej fascynującym elementem w moim odczuciu jest kreacja trzech głównych bohaterów: admirała Yamamoto, który jest jakby ogniwem skupiającym na sobie całą wojnę na Pacyfiku oraz dwóch przyjaciół - zwolennika Cesarstwa oraz zwolennika Sił Sprzymierzonych. Autorzy w sposób bardzo zręczny połączyli "losy" bohaterów z rozwojem działań na Pacyfiku. Śledząc dyskusję dwóch przyjaciół, którzy w drugim tomie prowadzą zażarte spory na temat przebiegu działań na Oceanie Spokojnym, odnosimy wrażenie jakby to oni tworzyli karty książki, którą właśnie czytamy, wspaniałe. Nie gorszy, a według mnie znacznie lepszy jest wewnętrzny dialog admirała Połączonej Floty - Isoroku Yamamoto, który prezentuje się niczym mityczny wojownik uosabiający cały majestat cesarstwa, jego losy są bowiem nierozerwalnie związane ze zmieniającą się sytuacją na froncie. Wszystko jest tutaj bardzo ładnie połączone, wewnętrzne przeżycia "bohaterów" doskonale uzupełniają prezentowany w książce przebieg działań wojennych. Jeśli chodzi o sam opis działań wojennych, książka skupia się raczej na głównych wydarzeniach bez wchodzenia w duże szczegóły (chociaż nie brak informacji ciekawych i nietypowych). Nie czyni to jednak książkę małowartościową, jest to raczej pozycja dla osób które miały już styczność z tematem. Podstawowa wiedza na temat tamtych wydarzeń jest konieczna żeby zrozumieć pewną wizję autorów, fani książek typowo historycznych mogą czuć się trochę zawiedzeni, jestem jednak przekonany, że każdy znajdzie w tej niezwykłej pozycji jakiś "przyjemny kawałek".

Jeszcze jedną zaletą książki jest to, że została napisana przez autorów rosyjskich, którym udało zachować się większy dystans do opisywanych wydarzeń. Nie boją się oni krytykować, osądzać a nawet oskarżać zwycięzców. Oceniając całość trzeba także wspomnieć o genialnej pracy polskiego tłumacza, który zdecydowanie zasłużył na najwyższe noty.

Podsumowując, książka bardzo dobra, chciałoby się rzec genialna, bardzo długo pozostałem pod jej wrażeniem i z pewnością ponownie przyjdzie czas kiedy admirał Yamamoto zaprosi mnie na kolejną podróż. Zdecydowanie polecam!

Siergiej Piereslegin, Elena Piereslegin
Wydawnictwo: Finna

Informacje o artykule

Autor: Tomasz Kajzerek
Data dodania artykułu: 08.03.2009
Data modyfikacji artykułu: 04.05.2021
Prawa autorskie »

Podziel się ze znajomymi
Komentarze

wstecz

Ta strona internetowa używa plików cookies. Jeśli nie blokujesz tych plików w przeglądarce to zgadzasz się na ich użycie. Więcej informacji w naszej polityce cookies. zamknij