Historia

Mongolskie najazdy na Japonię 1274 – 1281 (część 1)



Władcą mongolskiego imperium w czasie najazdów na Japonię był wnuk sławnego Czyngis chana Kibilaj chan. W 1260 roku został on władcą jednej z części mongolskiego imperium. Należące do niego ziemie obejmowały obszar rozciągający się od Oceanu Spokojnego do Morza Czarnego. Poza tym istniały jeszcze trzy inne chanaty: Złota Orda oraz chanat rządzony przez Czagataja i chanat władcy o imieniu Hulagu. Mongołom udało się stworzyć ogromne imperium. Dlaczego? Ponieważ potrafili uczyć się od podbitych ludów nowych technik walki. Mieli oni także genialnych dowódców. Dla przykładu sam Czyngis chan był geniuszem pola walki pomimo tego, iż on i jego dowództwo było analfabetami.

Armie Kubilaja wkroczyły do Chin. Kraj ten zdołały podbić ostatecznie w roku 1279. To ważne dla Mongołów zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo. Opór chińskiej dynastii Sung doprowadził w 1230 roku do podziału Państwa Środka na dwie części, północną rządzoną przez Mongołów i południe gdzie Sungowie zdołali się utrzymać. W 1264 roku Kubilaj przeniósł stolice swojego imperium z Karakorum do Chanbałyku (obecnie Pekinu) i został twórcą nowej chińskiej dynastii cesarskiej Yuan.

Armie Kubilaja podbiły także cały Półwysep Koreański. Władzę na tym niezwykle ważnym strategicznie miejscu dla bezpieczeństwa Japonii ugruntował przez ślub swojej córki z koreańskim następcą tronu.

Kolejną ofiarą mongolskiej nawałnicy miała zostać Japonia. Chan nie od razu jednak posłał tam swoje wojska. W 1266 roku Kubilaj wysłał do Japonii poselstwa z żądaniem uznania swojej władzy, lecz wskutek sztormu nie dotarły one do celu. Pierwsze poselstwa dotarły do Kraju Kwitnącej Wiśni w 1268 roku. Wtedy właśnie do miasta Dazaifu na wyspie Kiusiu przybyło dwóch posłów chana. Przywieźli oni pismo, w którym zawarte było żądanie złożenia hołdu przez Japonię mongolskiemu imperium. Po miesiącu oczekiwania na odpowiedź posłowie odeszli nie otrzymując żadnej.

Regent rządu Hojo Tokimune zdawał sobie sprawę z niebezpieczeństwa i zobowiązał wszystkich wasali do przygotowania obrony. Także dwór cesarski jak mógł włączył się do przygotowań, to znaczy zamawiał modlitwy w świątyniach buddyjskich i chramach szintoistycznych za pomyślność kraju.

W 1269 roku następne poselstwo wylądowało na Tsushimine. Ciekawy był skład narodowościowy poselstw. Obok Mongołów aktywnie udział brali w nich Koreańczycy. Posłowie chana domagali się odpowiedzi na poprzednie pismo, a skoro im odmówiono porwali kilku Japończyków i odpłynęli. Kilka miesięcy potem Koreańczycy odwieźli porwanych, przy okazji dając Japończykom mapy imperium mongolskiego. Był to z ich strony gest życzliwości. Koreańczycy wiedzieli, że w razie mongolskiej inwazji chan będzie chciał wykorzystać umiejętności koreańskich marynarzy.

Dopiero w 1270 roku opracowano odpowiedź na listy chana. Pismo zawierało oświadczenie o boskości Japonii i wieczystości cesarskiego tronu. Chan wysłał jeszcze trzy poselstwa w latach 1271, 1272 i 1273 domagając się coraz bardziej natarczywie wysłuchania swoich wysłanników, a w końcu stawiając ultimatum. Japończycy nadal nie reagowali. Przez ten czas regent Tokimune dalej zajmował się przygotowaniami obrony, a dwór cesarski zamawiał modlitwy za pomyślność ojczyzny.

Dlaczego Mongołowie chcieli zdobyć Japonię? Powód był bardzo prosty. Wielu panów feudalnych z Kiusiu od lat zajmowało się piractwem morskim. Ich łupem padały chińskie i koreańskie statki handlowe wypełnione po brzegi dobrami. Władze regenta wiedziały o tym procederze, ale nie reagowały. Po zdobyciu Chin i Korei przez Mongołów te ataki nie ustały, co spowodowało złość chana.

Przygotowania do inwazji ruszyły. Kubilaj chan w styczniu 1274 roku zlecił w koreańskich dokach budowę floty inwazyjnej. Trzydzieści pięć tysięcy cieśli pracując w niezwykle dużym pośpiechu zbudowało 900 statków w tym około 300 wielkich dżonek. Piętnaście tysięcy Mongołów i Chińczyków oraz niemal drugie tyle Koreańczyków miało wylądować w lipcu tego roku. Ponieważ umarł w tym czasie król Korei wyprawę odłożono do 3 października. Koreańczycy ostrzegli Japończyków o spodziewanym najeździe. Podróż morska zabrała flocie dwa tygodnie, przy czym zanim wylądowała zgodnie z planem w zatoce Hakata na północnym wybrzeżu Kiusiu najpierw splądrowała wyspy Tshushimę i Iki. Samurajowie śmiało oczekiwali najeźdźców...

Koniec części 1.

Informacje o artykule

Autor: Michał Pasternak
Data dodania artykułu: 24.07.2010
Data modyfikacji artykułu: 26.04.2021
Prawa autorskie »

Podziel się ze znajomymi
Komentarze

wstecz

Ta strona internetowa używa plików cookies. Jeśli nie blokujesz tych plików w przeglądarce to zgadzasz się na ich użycie. Więcej informacji w naszej polityce cookies. zamknij